wtorek, 8 listopada 2011
W myślach czytanie...
Z maila od przyjaciółki:
"...powiem tak... to był znak, impuls, nie-przypadek...
szłam wzdłuż ulicy Głogowskiej*, średnio zainteresowana otoczeniem, zamyślona... ciągnąc za sobą walizeczkę na kółkach, na której postawioną miałam torbę z kotami...** całość może niezbyt ciężka (no i te kółeczka), ale terkocząca po chodniku i niekoniecznie łatwa w manewrowaniu.... zatrzymałam się, żeby zmienić rękę, bo pobolewała już... i pomyślałam - puszczę Oli wiadomość przy owej okazji - że dotarłam... i w tej chwili ją zobaczyłam!!! - Gwiazdę tuż obok mnie :)
musiałam wzbudzić zainteresowanie stojących w korku "obok" kierowców, gdyż dość gwałtownie zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu aparatu i telefonu jednocześnie... przytrzymując przy tym piramidkę walizkową :))) co najmniej jakby Gwiazda miała zaraz zniknąć :)
wciąż nie mogę uwierzyć, że moje spojrzenie padło na tę bramę dokładnie w chwili myśli o Tobie....
a teraz czytam, że w tej samej chwili Ty pisałaś o Gwieździe*** :)
czyż to nie wspaniałe?!
Oto Gwiazda dla Ciebie.... oto Gwiazda dla Bobe Majse...
aaa... dorzucam jeszcze zdjęcie dokumentujące udział Izraela w wystawie kociej****... niestety nie zdążyłam pstryknąć fotki, gdy Izrael był prezentowany i pani paradowała po wybiegu łopocząc flagą....
ale jak Ci powiem, że poszłam zobaczyć na chwilkę prezentację państw na otwarcie (zostawiając dziewczyny na stoisku*****) i trafiłam tam idealnie w momencie, gdy po wybiegu "szła" Gwiazda - to mi uwierzysz?..... z wrażenia nie umiałam włączyć aparatu i dlatego nie uwieczniłam tej chwili... tylko sam jej koniec :):)"
* ul. Głogowska w Poznaniu
** tzw. koty klamkowe, które m.in. szyje (a szyje przepięknie) Kasia
*** w momencie, gdy przyszedł SMS od Kasi, zwierzałam się "na brudno": Bobe Majse ma dwie słabości: wszelkie Gwiazdy Dawida, oraz ślady po mezuzach
**** program wystawy
***** stoisko z pracami na "kocie" tematy
Pozwolicie, że z wrażenia nie napiszę nic więcej?
Poznań, ul. Głogowska. Brama prowadząca na podwórko, które jest ostatnim skrawkiem dawnego kirkutu, założonego ponad dwieście lat temu. Na zniszczonym przez nazistów cmentarzu, po wojnie wybudowano pawilony Międzynarodowych Targów Poznańskich.
Druga od lewej...
Z zapartym tchem się to czytało.
OdpowiedzUsuńI spoczywa tu słynny Akiwa Eger :)
OdpowiedzUsuńI spoczywa tu słynny Akiwa Eger.
OdpowiedzUsuńCzasem widok Żyda z długą brodą i w powłóczystych szatach urozmaica ludziom ich drogę z/do pracy.
Olu...
OdpowiedzUsuńnadal w głowie mi się nie mieści ten splot zdarzeń i myśli... ale choć się nie mieści, to czuję ile radości dał nam obu ów okoliczności zbieg.... i to jest fantastyczne!
a dzielenie radości, to wszak jej pomnażanie, prawda?
:))
utulam...
Kochane, wszystkie macie rację... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam szabatowo.
To opisane wydarzenie skłania do zastanowienia się- przeznaczenie, czy przypadek rządzi naszym życiem? To co nam się przydarza jest zapisane w gwiazdach, czy to tylko niesamowity splot okoliczności? Pozdrawiam. Bożena
OdpowiedzUsuńPrzeznaczenie. Przyjaźń. Niesamowita historia. Pielęgnujcie tę znajomość aby cieszyła Was długo!
OdpowiedzUsuńŚciskam 'czytające' w myślach.