niedziela, 27 marca 2011
Małe wielkie blogowe radości
Dlaczego blogowe? Bo wydarzające się za sprawą bloga. Napływające w komentarzach, mailach, pocztą, przybywające samochodem, pociągiem, a nawet samolotem, stawiające na mojej drodze dobrych i ciekawych ludzi. Odkąd piszę bloga, otwieram komputer z niespotykanym dotąd entuzjazmem i ciekawością. Otrzymuję od Was wiele ciepła, wsparcia dla tego, co robię, cenne linki i spostrzeżenia. Pilnie nasłuchuję, uważnie czytam, skrzętnie przechowuję... Byliście, lub będziecie moją inspiracją, kompasem blogowych tematów. Dziękuję!
Trochę się wzruszyłam, a coś jeszcze chcę napisać. Komuś jeszcze imiennie podziękować. Otrzymałam ostatnio dwa wspaniałe upominki: książkę i książkę w formie ksero. Ta pierwsza to "Ze złości" Irka Grina - prezent od Pani Dominiki z księgarni "Czytanie", a druga... "Żydowski bard" Natana Grossa - prezent od Roberta z Opola. Robert dowiedział się (pewnie stąd), że od dawna poszukuję tej pozycji i postanowił pospieszyć z pomocą. Skserował i wysłał, a wszystko to zrobił tak błyskawicznie, że zanim otrząsnęłam się z wrażenia (pozytywnego, więc niespieszno było mi się otrząsać:), listonosz już pukał do moich drzwi.
Kupiłam cebulki dwóch hiacyntów w kolorach nieprzypadkowych, wyhodowałam całkiem przyjemne okazy, a trzeba Wam wiedzieć, że tzw. zielonej ręki to ja nie mam, oj nie mam! Na końcu poprosiłam Piotra o wyjątkowo piękne zdjęcie.
Niebieski dla chłopca, różowy dla dziewczynki:) Dla Roberta dodatkowo z najserdeczniejszymi życzeniami urodzinowymi!
:D ah :) Bobe ciesze się razem z Tobą :) to taki ciepłe i motywujące, gdy ktoś z miłym słowem potrafi się zwrócić do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńaż miło jest poczytać te pełne entuzjazmu słowa :)
oby jak najwięcej takich :* :* :*
wszystkiego dobrego :* i ciągle nas napajaj swoją obecnością :)
również i ja się przyłączam do życzeń ;]
pozdrawiam :)
Dziękuję...jako obdarowujący i obdarowany...a Hiacynty przepiękne! zresztą nie wiadomo co podziwiać.Czy piękno kwiatów czy mistrzowskie oko fotografa, który ma zresztą zmysł malarski holenderskich mistrzów...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Robert
Dziekuję i ja Tobie Olu:-))) Wiele razy twoje ciepłe komentarze na moim blogu zapalały mnie do dalszego pisania.Zdjęcia Piotra piękne, ma talent przyznaję. Gratuluję Olu tak wielu czytelników bloga. Lubią Cię czytac inni, lubię i ja.Bożena
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, z tymi holenderskimi mistrzami...:) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńNo i świetnie, to piękna rzacz, robić coś co jest pasja i czerpać z tego satysfakcję :)
OdpowiedzUsuń:):):):):):):) No przecież mówiłam, że jesteście moją radością! :):):) Ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń