środa, 22 września 2010
Mam zaszczyt przedstawić...
... trzy Panny Haberfeldówny! Ściskając dłoń (a co śmielsi szyjkę) proszę uważać, bowiem panie wiele przeszły, a i swoje lata mają. Czyż jednak nie są urocze, a ich kondycja przednia? Każda innej postury i wzrostu, ale można uchwycić siostrzane podobieństwo. Wiodącym niegdyś bogate salonowe życie pannom towarzystwa dotrzymuje dziś Amor. Haberfeldówny wprost za nim przepadają i... chyba wciąż liczą na jego dyskretną pomoc. Nie oburzajcie się, Moi Mili. Nigdy nie jest za późno na miłość.
Nigdy nie jest za późno na miłość... Na przykład kolekcjonerską. Pasjonata przeszłości poznałam niedawno w moim rodzinnym mieście. Przed Gwiazdką (post "Jedz ryby, córeczko") obiecałam sobie powrót do Oświęcimia, by odczarować to miejsce. Udało się! Swą opowieść w odcinkach zaczynam od... końca, czyli prezentu, jaki dostałam od Mirka. Trzy Panny Haberfeldówny - oryginalne butelki z przedwojennej Fabryki Wódek i Likierów Jakóba Haberfelda.
Wiśniówka, korzeniówka, pomarańczówka, rum... Jak się pewnie domyślacie, nie cała historia żydowskiej fabryki i rodziny oświęcimskich przemysłowców jest słodka, ale o tym nie dzisiaj, nie dzisiaj. Chcę się nacieszyć niezwykłymi prezentami, bo i dziergany Amor do takich należy. Serwetę zrobiła BB-Italia, a ja otrzymałam go za... gadulstwo:)
Tuż przed kąpielą. Mirek miał rację, że to wielka przyjemność... własnoręcznie przywrócić im blask.
Po kąpieli. W pełnym blasku.
Z ulubionym Amorem.
Logo do znakowania skrzynek.
Kurcze! Piękne! I butelki, i amor, i post!
OdpowiedzUsuńGratuluję!
Pozdrawiam (już bez wykrzykników) serdecznie.
Oj jak pieknie napisalas... na milosc niegdy nie jest za pozno... tego rodzaju z pewnoscia!
OdpowiedzUsuńPrzy tego rodzaju milosci nikt, nikogo przynajmniej nie skrzywdzi, nie zdradzi :)
Pozdrawiam :)
No,to kieliszeczek korzeniówki poproszę, albo wiśniówki, nie najlepiej pomarańczówki.Hymmm trudno mi się zdecydowac:-))) Amorek znajomy:-)Dobrze wiedziec, że towarzystwo znalazł odpowiednie i nie nudzi się wśród dam- Panien Haberfeldówien. Butelki umyte - pięknie przepuszczają światło, ale te zmurszałe też mają swój urok.Bożena
OdpowiedzUsuńo pewnie, że urocze:) Podziwiam ludzi pozytywnie zakręconych:)
OdpowiedzUsuńGdy moja córka wczoraj przyniosła wiadomość, iż w następny czwartek będzie oprowadzała ze swoimi dwiema koleżankami swoich rówieśników z Izraela po Starówce, natychmiast pomyślałam o Tobie:))
Pozdrawiam:)
Piękności pokazujesz, ach uwielbiam takie starocia z historia i duszą. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWildrose, nie skrzywdzi, nie zdradzi, wzbogaci wewnętrznie.
OdpowiedzUsuńBożenko, raz jeszcze pięknie dziękuję za Amora. Nie tylko Panny Haberfeldówny lubią jego towarzystwo, ja także.
Ivuś, ucałowania dla Twojej córki. Czekam na słówko, jak było (gdy już będzie:).
Wszystkim serdecznie dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam weekendowo.
postaram się:)
OdpowiedzUsuńPanna na wydaniu...
OdpowiedzUsuńJedna z Panien Haberfeldówien zmieniła dom..
Ogłaszam dumny wszem i wobec, iż od naszej drogiej Bobem Majse i jej małżonka otrzymałem piękny i klimatyczny prezent.
Dziękuję. BARDZO BARDZO:))
Cała przyjemność po naszej stronie :) Dobrze jej będzie u Ciebie, to pewne.
Usuń