Jedziemy na country piknik! O wyznaczonej godzinie na Plac Bohaterów Getta (1) zostanie podstawiony autobus, a hostessa w kowbojskim kapeluszu powita uczestników i sprawdzi listę obecności.
“Były popielate, jasno popielate, prawie takiego koloru jak gołąb - bardzo jasne, króciutkie, do przegubu ręki i tutaj były rozcięte na dłoni, tak że je można było włożyć. I były ręcznie szyte. I oni ich nigdy nie zdejmowali. Oficera SS nigdy się nie widziało z gołymi rękami.” (2)
Jesteśmy przed czasem. Kręcimy się po zalanym słońcem placu. Pierwsi turyści szukają skrawka cienia, by w spokoju wysłuchać przewodnika. Jego opowieść zagłusza troje dokazujących dzieci i próbująca je uciszyć matka.
“Na placu Zgody jak na pobojowisku - tysiące pakunków, porzuconych bagaży, gdzieniegdzie małe dzieci bawiące się na mokrym od krwi asfalcie. Esesmani biorą dzieci na ręce. Czasami Niemiec prowadzi kilkoro trzymających się za rączki (...) Inni jadą z wózkami, w których śpią maleństwa. Po każdym takim odprowadzeniu następuje salwa karabinów." (3)
Podchodzimy do autobusu. Z kieszeni spodni wyciągam służbowy identyfikator - przepustkę do czekających nas atrakcji.
“Znowu od wczesnego ranka gromadzili się ludzie w budynku przy ul. Józefińskiej, znowu kolejki i wyczekiwanie w niepewności (...) Rozlepiono ogłoszenia zawiadamiające, że złapany Żyd nie posiadający kenkarty z niebieską kartką zostanie na miejscu rozstrzelany." (4)
Ruszamy. To będzie piękny, słoneczny, pełen wrażeń dzień!
“Z naszej drogi nie ma powrotu… Walczymy o trzy wiersze w historii, by nie mówiono, że nasz naród poszedł jak trzoda na rzeź." (5)
(1) obecna nazwa, przed wojną Plac Zgody, w latach 1941 - 1943 Umschlagplatz krakowskiego getta
(2) Janina Fischler-Martinho, wypowiedź z filmu “Między kroplami deszczu”
(3) Tadeusz Pankiewicz, “Apteka w getcie krakowskim”
(4) Aleksander Biberstein, “Zagłada Żydów w Krakowie”
(5) Aron Liebeskind
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz