Budynek o cudownych proporcjach - emanuje zacnością i wiekiem. Ciekawe kto jest właścicielem tegoż. W starym gmachu synagogoi sprzedają skórzane wyroby - zapewne także z terefnych skór świńskich... Czy dowiadywałaś się kto administruje tym gmachem? Pozdrawiam Clou
Pierwsze zdjęcie długo mi się nie otwierało i rozpaczliwie wysilałam inteligencję,o co Ci chodzi z tą skórą. Potem się otworzyło... Nie wypowiem się:-(
No cóż ... nie tylko synagogi spotyka taki los. Drapieżny biznes wdziera się wszędzie, niczego nie uszanuje. Żal, że głupota tryumfuje .... . Miłego dnia całego:)
Clou, obecnie mieści się tam Ośrodek Kultury. Niezła "kultura" :( Właścicielem może być równie dobrze gmina, jak i gmina (Tobie różnic nie muszę tłumaczyć;):) Ori, nie sposób było się domyśleć, prawda? W pewne - nazwijmy to delikatnie - niedelikatności trudno uwierzyć. Lewkonio, otóż to! Otóż to!
Znalazłam piękne zdjęcie siemiatyckiej synagogi z 1925 roku: http://podlaskiserwisinformacyjny.siemiatycze.com.pl/index.php/album-starej-fotografii/36-1925-synagoga-w-siemiatyczach Na pierwszym planie nieistniejące już wejście na babiniec (miejsce, gdzie w synagodze modlą się kobiety).
Pierwsi Żydzi osiedlili się w Siemiatyczach w 1582 roku, sprowadzeni przez ówczesną właścicielkę miasta Katarzynę Tęczyńską. W wieku XVIII Księżna Anna Jabłonowska, przebudowując miasto sprofanowała cmentarz żydowski. Aby zadośćuczynić Żydom wybudowała im obszerną, murowaną synagogę według projektu prawdopodobnie Szymona Bogumiła Zuga. Synagoga ta, stojąca do dzisiaj przy ul. Pałacowej została zbudowana w XVIII wieku, prawdopodobnie po wielkim pożarze miasta w 1797. Urządzona wewnątrz z wielkim, prawdziwie barokowym przepychem przez wiele pokoleń służyła siemiatyckim Żydom. (zobacz na zdjęciu - stan w latach międzywojennych) W czasie II wojny, po wywiezieniu Żydów przez Niemców do Treblinki były tam magazyny. Tak było też długie lata po wojnie. W latach 1961-64 przeprowadzono generalny remont i od tamtego czasu mieści się tutaj Dom Kultury. Nie ma dzisiaj charakterystycznych schodów zewnętrznych na piętro, po którym wchodziły kobiety, nie ma na ścianach fresków, a na miejscu świętej szafy Aron Hakodesz jest scena widowiskowa. Zwiedzający w 1987 roku Siemiatycze Cvi Kramer - rodowity siemiatyczanin wyznał ze smutkiem: "To już nie synagoga, to już nie ten cmentarz, to już jakby nie moje miasto"... (M.L.)" Pozdrawiam - Clou
Przed laty widziałam synagogę, gdzie była hurtownia win bardzo tanich. No i ten straszny basen w poznańskiej synagodze... Szkoda, że nie można w nich wszystkich zainstalować np. bibliotek. Milej by było.
"Już słyszę tę wrzawę, gdyby zechciano zabytkowy katolicki kościół zamienić na dyskont, albo knajpę" tylko, że kościoły w Polsce są jeszcze pełne. Jeżeli wiernych brak budynki podlegają pod normalny rynek nieruchomościami np: http://boingboing.net/2009/09/23/church-converted-int.html http://alkemie.blogspot.com/2010/05/we-turned-church-into-home.html http://www.huffingtonpost.com/2010/08/13/church-converted-into-sin_n_681859.html#s126717
Bejlo, no właśnie. Wyczucie... Ot, co. Anonimowy, wcale nie uważam, aby "podleganie pod normalny rynek nieruchomościami" było normalne. Podesłane linki tylko o tym świadczą. Nawet księgarnia budzi we mnie mieszane uczucia (jako miejsce handlu), a już pomysły z adaptowaniem kościołów na prywatne domy uważam za niezdrowe. W jakimś programie kulinarnym widziałam kościół zaadoptowany na restaurację. Bez komentarza.
Zawsze rodzi się pytanie: lepiej, żeby niszczał(a), czy żeby służył(a) ludziom. Oczywiście to drugie, ale z poszanowaniem miejsca i danej religii. Wyczucie, empatia itp. itd.
Znam te przypadki, tyle,że to nie w Polsce :) I gdyby miały te świątynie służyć ludziom w inny duchowy sposób, z poszanowaniem ich historii, historii ludzi z nimi związanych, nie widziałabym w tym nic oburzającego - skoro parafia "wymarła", a zabytek można utrzymać dzięki temu przekształceniu w dobrej kondycji - byle nie profanować. Właśnie - biblioteka, miejsce spotkań kulturalnych, wszystko z zachowaniem czci dla symboliki i szacunku dla przeszłości. Ale nie biznes w czystej postaci Wiem,że w muzułmańskich rejonach świata miejsce, gdzie stał niegdyś meczet, jest ziemią świętą i nietykalną, choćby już po nim nie pozostał jeden kamień,nie chciałabym, byśmy w taki skrajny fanatyzm popadali, ale póki coś istnieje, póki kogoś może dotykać takie barbarzyństwo, powinien wszystkich obowiązywać jakiś kodeks moralny, nie tylko względem osób, ale i rzeczy będących fragmentem kultury.
macie wszyscy rację... chociaż tak sobie myslę... budynek to tylko budynek, zbudowany przez ludzi i dla ludzi.... a Bóg jest wszędzie i w kościele i w dyskoncie...pozdrawiam gorąco
Anonimowy, zgadzam się z Tobą w pełni, że dla osoby wierzącej (sama jestem ateistką) Bóg powinien być wszędzie, a miejsca kultu nie są konieczne. Skoro jednak powstają, powinno się je traktować z poszanowaniem, zarówno czynne, jak i te na "emeryturze".
Z góry przepraszam, bo wiedzę z zakresu religii katolickiej mam mizerną, ale czy to nie Jezus przegnał kupczących w świątyni? :)
Problem jest w tym, że utrzymanie budynku trochę kosztuje. Często synagogi są własnością gmin, a one nie maja środków finansowych na ich utrzymanie to wynajmują pod różną działalność. I jeszcze jedno lepiej przełknąć(choć wiem że ciężko) ten sklep niż sprzedać budynek deweloperom, bo np; http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,9822633,Zburzono_zabytkowa_wille__Konserwator____Tragedia_.html P.S. U mnie z synagog zrobiono kino i zakład ślusarski http://www.sztetl.org.pl/pl/article/nowy-targ/11,synagogi-domy-modlitwy-i-inne/ Aśka
Asiu, to prawda, że deweloper robi jedno: wyburza. Plac, to co można na nim postawić, a potem sprzedać, lub wynająć jest więcej dla niego wart, niż "jakaś tam" historia, "jakiś tam" zabytek. Smutne. Skromny, ale jakże piękny ten dom modlitwy na przedwojennej fotografii.
Gdy zobaczyłam zdjęcie, pomyślałam tylko: "nie". Poznań, fakt, jest dość koszmarnym przykładem. We Wrocławiu też znajdzie się parę koszmarków, które miały miejsce w ramach odniemczania świata. Nie do przejścia dla mnie jest basen przy ul. Ślężnej, specjalnie zbudowany na cmentarzu, by zatrzeć historię i klimat tego miejsca.
We Wrocławiu mamy kino "Światowid" w kościele -przepraszam, w Domu Kultury. To na Sępolnie. Saro, byłaś? No i mamy knjpę w gotyckim kościele przy ul. Św. Katarzyny (obok placu Dominikańskiego, róg ul. Purkyniego). W kinie nie byłam, nie moje rejony. W knajpie byłam (dawno, to prawda) - upiorne wrażenie. Więcej nie poszłam. W Sejnach też jest Dom Kultury w synagodze. Ale tam są wystawy, spotkania, jakoś z sensem jest wykorzystywana, czyli - można. Ela (kowela@wp.pl)
Cóż Moderatorko - znaczyć sie ma, nie odpowiada Ci wywołany przez Ciebie przekaz, że to żydowskich handlarzy Jezus wysmagał przepędzając z Żydowskiej Świątyni???? Jestem więcej niż pewien, że akurat ów przekaz oddaje niegdysiejszą historyczną rzeczywistość (nie, że Jezus ale, że "kręcono tam biznesowe lody" w najświętszym miejscu). Noiewinnie żartowałem co nie pasowało do krytycznej koncepcji i Tyś wycięła... Masz prawo, bo Twój blog ale już bez emnie. Powodzenia... Clou
Saro, Elu, zatem nie tylko "Macewy codziennego użytku"... :(:(:(:( (o tej wystawie pisałam na blogu - post "Dno"). Clou, nie rozumiem Twojego komentarza, tak jakbyś odnosił się do innego, którego rzekomo nie opublikowałam. Ale tak nie jest. Jeśli pisałeś, to nie doszedł do mnie. Pamiętaj proszę, że blogger często nie działa, lub działa dziwnie. Także życzę powodzenia i pozdrawiam.
Clou, możesz przesłać zagubiony komentarz raz jeszcze? Sprawdziłam skrzynkę delete - nie ma j.w. Nikt nie powinien bezcześcić miejsc kultu religijnego, ani wyznawca danej religii, ani przedstawiciel innej.
Bobe - do Twych słów "Z góry przepraszam, bo wiedzę z zakresu religii katolickiej mam mizerną, ale czy to nie Jezus przegnał kupczących w świątyni? :)" Napisałem jako komentarz coś w rodzaju (równie żartobliwie): "masz racje Bobe i warto pamiętać, że to była żydowska świątynia i Żydzi kupczący w niej ;-) " Gdzieś w moderacji przepadło - sądziłem, że celowo wycięłaś, za podejrzenie najmocniej przepraszam. Pozdrowienia Clou
Właśnie się dowiedziałam, że kościół, w którym było kino został oddany. Nie wiem jakiemu konkretnie, ale kościołowi chrześcijańskiemu (nie katolikom). Możliwe to było po pierwsze dlatego, że ktoś o to wystąpił. Po drugie dlatego, że wybudowano nowy Dom Kultury. Nie jest to wiadomość z ostatniej chwili, przywrócenie funkcji sakralnej nastąpiło kilka lat temu. Problem jest wtedy, gdy nie ma kto się upomnieć. No cóż. Najpierw wygnano Żydów z Polski, a tera się mówi, że nies się zgłoszą i utrzymują budynek... Niby Dom Kultury to godna instytucja, ale jak widać z wielu postów, sama nazwa nie gwarantuje szacunku dla miejsca. Zatkało mnie na widok mieszkań urządzonych w kościołach! Miejsce, gdzie ktoś "wylewał swoją duszę przed Panem" powinno być otoczone szacunkiem. Bibliotekę przełknę z trudem. Ale... Pozdrawiam wszystkich, bez względu na wyznanie - Ela (kowela@wp.pl)
Elu, niebawem pokażę inny jeszcze przykład na to, jak sam szyld Domu Kultury nie wystarczy, by nie profanować i nie obrażać. Mieszkania w kościołach mnie także przeraziły. Pozdrawiam.
Mieszkam koło kościoła na Sępolnie:))) No, nie tak zaraz całkiem obok, ale jednak obok. Jest wspólnie użytkowany przez parafie rz.-kat. i luterańską od jakichś 10 lat. Kino to jeszcze pikuś przy składzie wapna (budynek niszczeje). Byłam też w restauracji, o której wspominasz, i nie odniosłam niemiłego wrażenia. Nie jest ona w samym budynku kościelnym, a w zabudowaniach klasztornych, z tego co wiem. W końcu tam też jadali:) Jestem za wyważeniem praktycyzmu i opieki nad sacrum - trudna to jednak sprawa.
Budynek o cudownych proporcjach - emanuje zacnością i wiekiem.
OdpowiedzUsuńCiekawe kto jest właścicielem tegoż. W starym gmachu synagogoi sprzedają skórzane wyroby - zapewne także z terefnych skór świńskich...
Czy dowiadywałaś się kto administruje tym gmachem? Pozdrawiam Clou
Ech.... Kolejny budynek zamieniony na miejsce handlu... Szkoda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pierwsze zdjęcie długo mi się nie otwierało i rozpaczliwie wysilałam inteligencję,o co Ci chodzi z tą skórą. Potem się otworzyło...
OdpowiedzUsuńNie wypowiem się:-(
No cóż ... nie tylko synagogi spotyka taki los.
OdpowiedzUsuńDrapieżny biznes wdziera się wszędzie, niczego nie uszanuje.
Żal, że głupota tryumfuje .... .
Miłego dnia całego:)
Już słyszę tę wrzawę, gdyby zechciano zabytkowy katolicki kościół zamienić na dyskont, albo knajpę. Co za zakłamany kraj...
OdpowiedzUsuńClou, obecnie mieści się tam Ośrodek Kultury. Niezła "kultura" :( Właścicielem może być równie dobrze gmina, jak i gmina (Tobie różnic nie muszę tłumaczyć;):)
OdpowiedzUsuńOri, nie sposób było się domyśleć, prawda? W pewne - nazwijmy to delikatnie - niedelikatności trudno uwierzyć.
Lewkonio, otóż to! Otóż to!
Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Znalazłam piękne zdjęcie siemiatyckiej synagogi z 1925 roku:
OdpowiedzUsuńhttp://podlaskiserwisinformacyjny.siemiatycze.com.pl/index.php/album-starej-fotografii/36-1925-synagoga-w-siemiatyczach
Na pierwszym planie nieistniejące już wejście na babiniec (miejsce, gdzie w synagodze modlą się kobiety).
za Głosem Siemiatycz: "SYNAGOGA
OdpowiedzUsuńPierwsi Żydzi osiedlili się w Siemiatyczach w 1582 roku, sprowadzeni przez ówczesną właścicielkę miasta Katarzynę Tęczyńską. W wieku XVIII Księżna Anna Jabłonowska, przebudowując miasto sprofanowała cmentarz żydowski. Aby zadośćuczynić Żydom wybudowała im obszerną, murowaną synagogę według projektu prawdopodobnie Szymona Bogumiła Zuga. Synagoga ta, stojąca do dzisiaj przy ul. Pałacowej została zbudowana w XVIII wieku, prawdopodobnie po wielkim pożarze miasta w 1797. Urządzona wewnątrz z wielkim, prawdziwie barokowym przepychem przez wiele pokoleń służyła siemiatyckim Żydom. (zobacz na zdjęciu - stan w latach międzywojennych) W czasie II wojny, po wywiezieniu Żydów przez Niemców do Treblinki były tam magazyny. Tak było też długie lata po wojnie. W latach 1961-64 przeprowadzono generalny remont i od tamtego czasu mieści się tutaj Dom Kultury. Nie ma dzisiaj charakterystycznych schodów zewnętrznych na piętro, po którym wchodziły kobiety, nie ma na ścianach fresków, a na miejscu świętej szafy Aron Hakodesz jest scena widowiskowa. Zwiedzający w 1987 roku Siemiatycze Cvi Kramer - rodowity siemiatyczanin wyznał ze smutkiem: "To już nie synagoga, to już nie ten cmentarz, to już jakby nie moje miasto"... (M.L.)"
Pozdrawiam - Clou
Przed laty widziałam synagogę, gdzie była hurtownia win bardzo tanich. No i ten straszny basen w poznańskiej synagodze... Szkoda, że nie można w nich wszystkich zainstalować np. bibliotek. Milej by było.
OdpowiedzUsuńTo piękne miejsce, pamiętam swój zachwyt, kiedy tam byłam...
OdpowiedzUsuń"Już słyszę tę wrzawę, gdyby zechciano zabytkowy katolicki kościół zamienić na dyskont, albo knajpę" tylko, że kościoły w Polsce są jeszcze pełne. Jeżeli wiernych brak budynki podlegają pod normalny rynek nieruchomościami np:
OdpowiedzUsuńhttp://boingboing.net/2009/09/23/church-converted-int.html
http://alkemie.blogspot.com/2010/05/we-turned-church-into-home.html
http://www.huffingtonpost.com/2010/08/13/church-converted-into-sin_n_681859.html#s126717
Bejlo, no właśnie. Wyczucie... Ot, co.
OdpowiedzUsuńAnonimowy, wcale nie uważam, aby "podleganie pod normalny rynek nieruchomościami" było normalne. Podesłane linki tylko o tym świadczą. Nawet księgarnia budzi we mnie mieszane uczucia (jako miejsce handlu), a już pomysły z adaptowaniem kościołów na prywatne domy uważam za niezdrowe.
W jakimś programie kulinarnym widziałam kościół zaadoptowany na restaurację. Bez komentarza.
Zawsze rodzi się pytanie: lepiej, żeby niszczał(a), czy żeby służył(a) ludziom. Oczywiście to drugie, ale z poszanowaniem miejsca i danej religii. Wyczucie, empatia itp. itd.
Znam te przypadki, tyle,że to nie w Polsce :) I gdyby miały te świątynie służyć ludziom w inny duchowy sposób, z poszanowaniem ich historii, historii ludzi z nimi związanych, nie widziałabym w tym nic oburzającego - skoro parafia "wymarła", a zabytek można utrzymać dzięki temu przekształceniu w dobrej kondycji - byle nie profanować. Właśnie - biblioteka, miejsce spotkań kulturalnych, wszystko z zachowaniem czci dla symboliki i szacunku dla przeszłości. Ale nie biznes w czystej postaci
OdpowiedzUsuńWiem,że w muzułmańskich rejonach świata miejsce, gdzie stał niegdyś meczet, jest ziemią świętą i nietykalną, choćby już po nim nie pozostał jeden kamień,nie chciałabym, byśmy w taki skrajny fanatyzm popadali, ale póki coś istnieje, póki kogoś może dotykać takie barbarzyństwo, powinien wszystkich obowiązywać jakiś kodeks moralny, nie tylko względem osób, ale i rzeczy będących fragmentem kultury.
Lewkonio, pięknie to ujęłaś, nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmacie wszyscy rację... chociaż tak sobie myslę... budynek to tylko budynek, zbudowany przez ludzi i dla ludzi.... a Bóg jest wszędzie i w kościele i w dyskoncie...pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńAnonimowy, zgadzam się z Tobą w pełni, że dla osoby wierzącej (sama jestem ateistką) Bóg powinien być wszędzie, a miejsca kultu nie są konieczne. Skoro jednak powstają, powinno się je traktować z poszanowaniem, zarówno czynne, jak i te na "emeryturze".
OdpowiedzUsuńZ góry przepraszam, bo wiedzę z zakresu religii katolickiej mam mizerną, ale czy to nie Jezus przegnał kupczących w świątyni? :)
Problem jest w tym, że utrzymanie budynku trochę kosztuje. Często synagogi są własnością gmin, a one nie maja środków finansowych na ich utrzymanie to wynajmują pod różną działalność. I jeszcze jedno lepiej przełknąć(choć wiem że ciężko) ten sklep niż sprzedać budynek deweloperom, bo np; http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,9822633,Zburzono_zabytkowa_wille__Konserwator____Tragedia_.html
OdpowiedzUsuńP.S. U mnie z synagog zrobiono kino i zakład ślusarski
http://www.sztetl.org.pl/pl/article/nowy-targ/11,synagogi-domy-modlitwy-i-inne/
Aśka
Asiu, to prawda, że deweloper robi jedno: wyburza. Plac, to co można na nim postawić, a potem sprzedać, lub wynająć jest więcej dla niego wart, niż "jakaś tam" historia, "jakiś tam" zabytek. Smutne.
OdpowiedzUsuńSkromny, ale jakże piękny ten dom modlitwy na przedwojennej fotografii.
Gdy zobaczyłam zdjęcie, pomyślałam tylko: "nie". Poznań, fakt, jest dość koszmarnym przykładem. We Wrocławiu też znajdzie się parę koszmarków, które miały miejsce w ramach odniemczania świata. Nie do przejścia dla mnie jest basen przy ul. Ślężnej, specjalnie zbudowany na cmentarzu, by zatrzeć historię i klimat tego miejsca.
OdpowiedzUsuńWe Wrocławiu mamy kino "Światowid" w kościele -przepraszam, w Domu Kultury. To na Sępolnie. Saro, byłaś?
OdpowiedzUsuńNo i mamy knjpę w gotyckim kościele przy ul. Św. Katarzyny (obok placu Dominikańskiego, róg ul. Purkyniego).
W kinie nie byłam, nie moje rejony.
W knajpie byłam (dawno, to prawda) - upiorne wrażenie. Więcej nie poszłam.
W Sejnach też jest Dom Kultury w synagodze. Ale tam są wystawy, spotkania, jakoś z sensem jest wykorzystywana, czyli - można.
Ela (kowela@wp.pl)
Cóż Moderatorko - znaczyć sie ma, nie odpowiada Ci wywołany przez Ciebie przekaz, że to żydowskich handlarzy Jezus wysmagał przepędzając z Żydowskiej Świątyni???? Jestem więcej niż pewien, że akurat ów przekaz oddaje niegdysiejszą historyczną rzeczywistość (nie, że Jezus ale, że "kręcono tam biznesowe lody" w najświętszym miejscu). Noiewinnie żartowałem co nie pasowało do krytycznej koncepcji i Tyś wycięła... Masz prawo, bo Twój blog ale już bez emnie. Powodzenia... Clou
OdpowiedzUsuńSaro, Elu, zatem nie tylko "Macewy codziennego użytku"... :(:(:(:( (o tej wystawie pisałam na blogu - post "Dno").
OdpowiedzUsuńClou, nie rozumiem Twojego komentarza, tak jakbyś odnosił się do innego, którego rzekomo nie opublikowałam. Ale tak nie jest. Jeśli pisałeś, to nie doszedł do mnie. Pamiętaj proszę, że blogger często nie działa, lub działa dziwnie. Także życzę powodzenia i pozdrawiam.
Clou, możesz przesłać zagubiony komentarz raz jeszcze? Sprawdziłam skrzynkę delete - nie ma j.w.
OdpowiedzUsuńNikt nie powinien bezcześcić miejsc kultu religijnego, ani wyznawca danej religii, ani przedstawiciel innej.
Bobe - do Twych słów "Z góry przepraszam, bo wiedzę z zakresu religii katolickiej mam mizerną, ale czy to nie Jezus przegnał kupczących w świątyni? :)" Napisałem jako komentarz coś w rodzaju (równie żartobliwie): "masz racje Bobe i warto pamiętać, że to była żydowska świątynia i Żydzi kupczący w niej ;-) " Gdzieś w moderacji przepadło - sądziłem, że celowo wycięłaś, za podejrzenie najmocniej przepraszam. Pozdrowienia Clou
OdpowiedzUsuńWłaśnie się dowiedziałam, że kościół, w którym było kino został oddany. Nie wiem jakiemu konkretnie, ale kościołowi chrześcijańskiemu (nie katolikom). Możliwe to było po pierwsze dlatego, że ktoś o to wystąpił. Po drugie dlatego, że wybudowano nowy Dom Kultury. Nie jest to wiadomość z ostatniej chwili, przywrócenie funkcji sakralnej nastąpiło kilka lat temu.
OdpowiedzUsuńProblem jest wtedy, gdy nie ma kto się upomnieć. No cóż. Najpierw wygnano Żydów z Polski, a tera się mówi, że nies się zgłoszą i utrzymują budynek...
Niby Dom Kultury to godna instytucja, ale jak widać z wielu postów, sama nazwa nie gwarantuje szacunku dla miejsca.
Zatkało mnie na widok mieszkań urządzonych w kościołach! Miejsce, gdzie ktoś "wylewał swoją duszę przed Panem" powinno być otoczone szacunkiem. Bibliotekę przełknę z trudem. Ale...
Pozdrawiam wszystkich, bez względu na wyznanie - Ela (kowela@wp.pl)
Elu, niebawem pokażę inny jeszcze przykład na to, jak sam szyld Domu Kultury nie wystarczy, by nie profanować i nie obrażać.
OdpowiedzUsuńMieszkania w kościołach mnie także przeraziły. Pozdrawiam.
Mieszkam koło kościoła na Sępolnie:))) No, nie tak zaraz całkiem obok, ale jednak obok.
OdpowiedzUsuńJest wspólnie użytkowany przez parafie rz.-kat. i luterańską od jakichś 10 lat. Kino to jeszcze pikuś przy składzie wapna (budynek niszczeje). Byłam też w restauracji, o której wspominasz, i nie odniosłam niemiłego wrażenia. Nie jest ona w samym budynku kościelnym, a w zabudowaniach klasztornych, z tego co wiem. W końcu tam też jadali:)
Jestem za wyważeniem praktycyzmu i opieki nad sacrum - trudna to jednak sprawa.