Niby mówi się "pic na wodę fotomontarz" ale Wasza robota fotomontarzowa to przmyślane dzieło trafiajace do serca, głowy i wyobaźni - wzruszyłem się. Jeśli dzieło wzrusza, to jest sztuką. Z szacunkiem dla pomysłu i roboty - Klu (clou)
Olu fantastyczny pomysł, bardzo mi się podoba ten fotomontaż, uznanie dla Piotra pracy i dla ciebie Olu- jako fotomodelki.Zdjęcia po przeróbce przestały byc statyczne, nabrały charakteru i opowiadają pewną historię.Bożena
Mam dwa pytania. Czy "zdjęcia współczesne " to Ty i drugie pytanie czy w JCC wręczałaś kardynałowi kalendarz. Bo ja tam byłem miodu nie piłem ale robiłem zdjecia. I tak mi sie wydaje że uchwyciłem jakaś sympatyczna twarz
Pozdrawiam Piotra i dziadka, babcie i narzeczonego ze zdjęc. A specjalne pozdrowionko dla Ciebie maro
Piotrek też zagląda na Bobe Majse i czyta komentarze :) Oboje z serca dziękujemy! Jesteście przemili.
Wujku Marcinie, Ty też chyba po raz pierwszy się ujawniłeś? :);) Ten kontrast (stare-nowe) jest zamierzony, wpisuje się w przesłanie ;) plakacików. Maro, to niestety ;) ja (chciałam, a i wypadało, aby to była Bobe Majse). Natomiast do wręczania czegokolwiek kardynałowi nikt nigdy by mnie nie wytypował :):):)
Olu i Piotrze - pomysł genialny, wykonanie mistrzowskie... zdjęcia są niesamowite i mają w sobie teraz tyle do odkrycia, i opowiedzenia... prawdziwy wehikuł czasu... dziękuję za tę magię...
Nie lubię słowa "był... była... było...". :( Oni są nadal - jeśli o nich pamiętamy, bo bez tego, można żyć tu i teraz między ludźmi a tak jakby nas nigdy nie było*.
Przekaż, proszę, moje najgorętsze gratulacje Piotrowi.
OdpowiedzUsuńOlu... no niesamowici jesteście!
OdpowiedzUsuńBuziaki!!!
Świetne :)
OdpowiedzUsuńCiekawe! Gratuluję pomysłu:-)
OdpowiedzUsuńCiociu Olu :)
OdpowiedzUsuńChyba pierwszy raz na blogu ujawnilas sie :) Nareszcie, ponieważ jest się z czego cieszyć i czym chwalić.
A jakby tak Piotrek tak przefiltrował Twoje zdjęcie, by nie dało się rozróżnić kto na zostal "doklejony"...
Pozdrawiam
Wujek
Niby mówi się "pic na wodę fotomontarz" ale Wasza robota fotomontarzowa to przmyślane dzieło trafiajace do serca, głowy i wyobaźni - wzruszyłem się. Jeśli dzieło wzrusza, to jest sztuką. Z szacunkiem dla pomysłu i roboty - Klu (clou)
OdpowiedzUsuńPiękny pomysł i piękne kompozycje:)Uznanie dla modelki i fotomontażysty:)
OdpowiedzUsuńładnie, ładnie :)
OdpowiedzUsuń... cioci Bobe w małej czarnej, przede wszystkim!
Pozdrawiam
Swietny pomysl.
OdpowiedzUsuńKasia
Wehikuł czasu rzeczywiście :)))
OdpowiedzUsuńMiło móc Cię widzieć :)))
Olu fantastyczny pomysł, bardzo mi się podoba ten fotomontaż, uznanie dla Piotra pracy i dla ciebie Olu- jako fotomodelki.Zdjęcia po przeróbce przestały byc statyczne, nabrały charakteru i opowiadają pewną historię.Bożena
OdpowiedzUsuń:) kapitalna interpretacja!!!
OdpowiedzUsuńOlu
OdpowiedzUsuńMam dwa pytania. Czy "zdjęcia współczesne " to Ty i drugie pytanie czy w JCC wręczałaś kardynałowi kalendarz. Bo ja tam byłem miodu nie piłem ale robiłem zdjecia. I tak mi sie wydaje że uchwyciłem jakaś sympatyczna twarz
Pozdrawiam Piotra i dziadka, babcie i narzeczonego ze zdjęc. A specjalne pozdrowionko dla Ciebie
maro
i ja pochwalę! Brawa!
OdpowiedzUsuńPiotrek też zagląda na Bobe Majse i czyta komentarze :)
OdpowiedzUsuńOboje z serca dziękujemy! Jesteście przemili.
Wujku Marcinie, Ty też chyba po raz pierwszy się ujawniłeś? :);) Ten kontrast (stare-nowe) jest zamierzony, wpisuje się w przesłanie ;) plakacików.
Maro, to niestety ;) ja (chciałam, a i wypadało, aby to była Bobe Majse). Natomiast do wręczania czegokolwiek kardynałowi nikt nigdy by mnie nie wytypował :):):)
Pozdrawiam Wszystkich niemalże ;) weekendowo.
Swietne te montaze :) Pomysl genialny i zdjecia super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Olu i Piotrze - pomysł genialny, wykonanie mistrzowskie... zdjęcia są niesamowite i mają w sobie teraz tyle do odkrycia, i opowiedzenia... prawdziwy wehikuł czasu... dziękuję za tę magię...
OdpowiedzUsuńjak mi wspaniale z tym, że Was znam i "mam" :)))
Świetny pomysł. I słowa dają do myślenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A mogę sobie wydrukować i powiesić w rameczkach na ścianie salonu? Cudne są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło - Ela
Dziewczyny, dziękujemy!
OdpowiedzUsuńElu, no pewnie, że możesz. To dopiero wyróżnienie!
Pozdrawiamy, Ola i Piotr
Nie lubię słowa "był... była... było...". :( Oni są nadal - jeśli o nich pamiętamy, bo bez tego, można żyć tu i teraz między ludźmi a tak jakby nas nigdy nie było*.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Piękne i świetnie pomyślane!
OdpowiedzUsuńZnakomity pomysł!
OdpowiedzUsuńPrzepiekny projekt!:-):-)
OdpowiedzUsuń