"Cudnie pleciesz" - powiedział Clou na widok moich chałek.
niedziela, 4 listopada 2012
Aszkenazyjska jesień
Przyszła i pewnie zaraz sobie pójdzie...
Zostawi kilka złotych liści, koszyk jabłek w sam raz na szarlotkę i paczkę książek na coraz dłuższe wieczory. Lubiana, oswajana... z każdym dniem bardziej i bardziej - aszkenazyjska jesień.
Jesiennie i cudnie nastrojowo:) Pierwszym zdjęciem zainspirowałaś moje wierszoklectwo, co pewnie będzie skutkowało jabłuszkową rymowanką, niestety. Wieczorem pozwiedzam do tyłu, a teraz pozdrawiam ciepło:)
Miast się egzaltować aszkenazyjskością powiedz Olu co jest w tym kieliszku - czyżby moja nalewka z pigwy? Bo z penością nie pejsachówka :-) Powiem Ci w zaufaniu, że jesień aszkanazyjska niczym się nie rózni od mojej-gojowskiej. Pozdrawiam
Amaretto :) Jesień aszkenazyjska to po prostu jesień w tej części świata. Jak miło, że ktoś nie tylko nie obraża się za słowo "goj", ale w dodatku sam siebie nim określa :):):)
Dziękuję wszystkim, którzy podzielają mój nastrój... A pogoda ostatnio faktycznie się załamała. Był nawet zimowy epizod. Tym bardziej ten post... Na rozgrzewkę i poprawę humoru :)
Witaj Droga Małko, miło Cię tu widzieć :) O tak, słowo na "Ż" lubimy bardzo, ale to bardzo. A o jego odmianie przez przypadki jest na Bobe Majse post pt. "Lekcja polskiego".
Ładne to :)
OdpowiedzUsuńCiekawa literatura :)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńI zachęcające, pachnące... :)
Cudowne, nastrojowe zdjęcia. Az mi się jaśniej zrobiło, bo u mnie dziś leje strumieniami...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Jesiennie i cudnie nastrojowo:) Pierwszym zdjęciem zainspirowałaś moje wierszoklectwo, co pewnie będzie skutkowało jabłuszkową rymowanką, niestety. Wieczorem pozwiedzam do tyłu, a teraz pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie poproszę tę rymowankę mailem... a najlepiej w komentarzu pod postem :)
UsuńPod post to ona się średnio chyba nadaje. W ogóle zdaje się nie bardzo się nadaje,więc Ci wyślę pod krytyczną ocenę:)
UsuńWiem, jak świetnie rymujesz. Jestem Twoją fanką, więc prześlij koniecznie.
Usuńaro 51
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
a do nich krótki ale
ogromny w treści tekst.
Miast się egzaltować aszkenazyjskością powiedz Olu co jest w tym kieliszku - czyżby moja nalewka z pigwy? Bo z penością nie pejsachówka :-)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci w zaufaniu, że jesień aszkanazyjska niczym się nie rózni od mojej-gojowskiej.
Pozdrawiam
Amaretto :)
UsuńJesień aszkenazyjska to po prostu jesień w tej części świata.
Jak miło, że ktoś nie tylko nie obraża się za słowo "goj", ale w dodatku sam siebie nim określa :):):)
Dziękuję wszystkim, którzy podzielają mój nastrój... A pogoda ostatnio faktycznie się załamała. Był nawet zimowy epizod. Tym bardziej ten post... Na rozgrzewkę i poprawę humoru :)
OdpowiedzUsuńz lektur to polecam "Cmentarz w Pradze" Eco, w którym słowo na "ż" odmieniane jest przez wszystkie przypadki ;)
OdpowiedzUsuńMartyna-Małka
Witaj Droga Małko, miło Cię tu widzieć :) O tak, słowo na "Ż" lubimy bardzo, ale to bardzo. A o jego odmianie przez przypadki jest na Bobe Majse post pt. "Lekcja polskiego".
Usuńhttp://kaprysnik.blogspot.com/2012/11/czerwone-jabuszka.html?showComment=1352534555003#c4925658062719706047
OdpowiedzUsuń:)
Jesień na Twoich zdjęciach wyglada wyjątkowo pieknie!
OdpowiedzUsuńZawsze z ogromna przyjemnością zaglądam na Twojego bloga:)
Pozdrawiam cieplutko:)))
Bardzo mi miło. Zapraszam i także serdecznie pozdrawiam.
Usuń