Wyrób tałesów
Lata 90-te to czas, kiedy jeszcze nie przemierzałam krakowskiego Kazimierza wzdłuż i wszerz. Lata 90-te to czas, kiedy jeszcze nie interesował mnie żydowski świat. Wiele jego atrybutów zniknęło bezpowrotnie. Marna pociecha, że nie tylko dla mnie. Marna pociecha, że jeszcze bardziej mogłam się spóźnić.
Kraków, ul. Paulińska. Napis "Wyrób tałesów" przed i po (skuciu tynku). W tym miejscu stoi teraz jakaś "plomba" (bodajże hotel).
Fot. Wojciech Wilczyk. Publikacja za zgodą autora, który był tak miły i podesłał mi oba zdjęcia. Przy okazji polecam album Pana Wojciecha "Niewinne oko nie istnieje".
ślady na piasku trwają po nas tylko tyle.......
OdpowiedzUsuńech...
Hotel stoi, fakt. Ja też pamiętam ten szyld z dzieciństwa. Moja Babcia mieszkała na Paulińskiej. Na framudze mieszkania był ślad po mezuzie.
OdpowiedzUsuńNiestety coraz więcej takich rzeczy niszczeje na Kazimierzu. Albo znikają bezpowrotnie, albo są koszmarnie odświeżane, jak np. napisy restauracyjne jednej z kamienic na ulicy Bożego Ciała (w tej najgłośniejszej części). Miasto Kraków nie dba zbytnio o mniej spektakularne pomniki przeszłości. Szkoda.
OdpowiedzUsuńPozostaje nam jak najwięcej fotografować Bobe Majse!
Znikają takie niby drobiazgi. A z tymi drobiazgami znikają całe światy...
OdpowiedzUsuńKazimierz odwiedzilam sama, gdzies w latach 80-tych, ale nie zrwacalam uwagi na szczegoly.
OdpowiedzUsuńSzkoda.
W ogole troche sie balam, bo oprocz mnie to sie walesalo po uliach kilku menelikow.
Kto wtedy"zwiedzal" Kazimierz??
Pozdrawiam,
Kasia z A.
Krulenko, a co się stało z tym śladem po mezuzie?
OdpowiedzUsuńBejlo, ja myślałam, te napisy są tak koszmarne, że ja myślałam, że zostały zrobione, a nie "odnowione" :) Wielkie zabytki zawsze się obronią, a mnie na sercu leżą te - jak je nazwałaś - mniej spektakularne.
Scenki, pięknie powiedziane...
Kasiu, oj tak, oj tak. Miałam tak samo i też żałuję, chociaż... może dzięki temu w ogóle dzisiaj piszę te słowa? ;):)
Pozdrawiam Was serdecznie.
O tak , nasza przeszłość coraz bardziej zamazana i niewyraźna, znaków czasu i świadectw minionych czasów coraz mniej, dlatego cenię sobie zbieractwo pamiątek i starych fotografii też.Bożena
OdpowiedzUsuńNie został skuty. Pamietam jak przyjechała profesionalna firma i specjalna metodą zdjeła go z tynkiem, zrolowała, zapakowła i wywiozła gdzies tam. Pewnikiem zdobi jakies muzeum ale gdzie?.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mieszkaniec Kazmirza
Mieszkańcu Kaźmirza, pewnie niejedną ciekawą opowieść masz w zanadrzu, a może i zdjęcia? Odezwij się proszę, może na maila? bobemajse@tandemja.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.