czwartek, 16 czerwca 2011
Pretekst
Jan Kiepura - słynny polski tenor - nie urodził się Żydem, choć mógł nim być, w dodatku "prawdziwym" - halachicznym, bo z matki Żydówki. Tyle, że Miriam z domu Neuman w wieku piętnastu lat przyjęła chrzest. Dziecka konwertytki judaizm nie uznaje za Żyda.
Bardzo chcę pokazać na Bobe Majse pozostałości przedwojennego splendoru słynnego krynickiego pensjonatu "Patria", którego właścicielem był Jan Kiepura. I wiecie co? Każdy pretekst uważam za dobry ;)
Luksusowy hotel "Patria" został oddany do użytku gości w dzień Bożego Narodzenia 1933 roku.
Obrotowe drzwi wejściowe.
Zachowana marmurowa oprawa recepcji. Zdarzało się, że z "okna" powyżej Kiepura śpiewał dla gości.
Główne schody. Lwowskie marmury i alabaster.
Dawna sala balowa. Lampy, lustra, układ sali, schody - wszystko jak za czasów Kiepury.
Oryginalne drzwi do kabiny telefonicznej.
Przedwojenna umywalka i armatura.
Kiepura promował polskie marki. Przedwojenne kafelki w jednej z łazienek.
Zachowana szafa na ubrania.
Oryginalny piec w podziemiach budynku.
Na You Tube możecie obejrzeć "Książątko" - film z 1937 roku, prawie w całości nakręcony w "Patrii". Miły, lekki, zabawny i oczywiście z happy endem. Idealny na weekend :)
Ta szafa jak z Ikei;)
OdpowiedzUsuńKiepura Sosnowiczanin z urodzenia jak ja:)
Urodził się na ulicy Majowej(dzielnica Pogoń).
Domek stoi do dzisiaj,bardzo niepozorny i raczej zapomniany.
Po piekarni,która należała do Kiepurów ani śladu.
Mieszkałam na tej ulicy w dzieciństwie,a do tego domku chodziłam z mamą do krawcowej i zawsze mi opowiadała,kto tutaj się urodził.
Podobno umieszczono tam tablicę pamiątkową, ale nie widziałam, bo nie byłam w tym miejscu od 20 lat.
Natomiast młodzieńcze lata Kiepura spędził w domu, który został zburzony.
Nie wiadomo dlaczego, bo do dzisiaj ten teren nie został zagospodarowany.
Dzielnica to tzw Stary Sosnowiec i tu kolejna zbieżność.
Moi dziadkowie i moja mama przed wojną byli sąsiadami państwa Kiepurów w tamtym miejscu,a Janek,wtedy student Konserwatorium podśpiewywał na balkonie i rzucał dzieciakom cukierki w tym mojej mamie.
Pani Kiepurowa faktycznie urodziła się żydówką i jak opowiadała mama przyjęła chrzest.
Cierpiała także na depresję,być może coś poważniejszego-leczyła się.
Jan KIepura bardzo ją kochał i Patria podobno była wybudowana z myślą o niej.
Piękne zdjęcia z Patrii :) U Bobe Majse jest niezwykle interesująco, ostatnio również zrobiło się bardziej filmowo - dzięki!!! A ja myślałam, że Miriam Neuman przyjęła chrzest, by poślubić piekarza Franciszka... :) Być może w osobnym poście Bobe znajdą się zdjęcia z Pogoni i Starego Sosnowca, o których to miejscach wspomina w komentarzu Michaelina? Pozdrawiam współuczestniczkę wycieczki po mieście "chłopaka z Sosnowca" ;), Magda
OdpowiedzUsuńPrawdziwa perełka!
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością przeczytałam i obejrzałam ;)
A może to było dla Franciszka?
OdpowiedzUsuńW tamtych czasach w wieku 16tu lat zawieranie małżeństw było czymś normalnym,więc może znała już przyszłego męża i mieli już wspólne plany? Kto wie?
Mama podała mi nazwę ulicy na której dziadkowie mieszkali z Kiepurami przed wojną - to ulica Miła...miła nazwa:))
Bobe Majse, bardzo tu ciekawie:), a zdjęcia cudowne.
Pamiętam moje - chyba dziesięciolatka - pierwsze wywczasy w Krynicy (heeeeen dawno-dawnieńko)... Mama pokazywała mi ekskluzywny pensjonat Patria i opowiadała o fundatorze - J. Kiepurze. Już wówczas wiedziałem kim był, puchłem z dumy, miałem "zaliczonych " kilka filmów w nim i jego małżonką Martą ... Dobra robota Bobe. Clou
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pretekst:)Ach, dwudziestolecie międzywojenne, ach Patria,ach Kiepura, ach, ach:)Cudnie sobie chociaż pooglądać, poczytać i powzdychać mieszając chochlą w krupniku;) Pozdrawiam rozmarzona.
OdpowiedzUsuńMichaelino, za tę ciekawą opowieść mam dla Ciebie niespodziankę :);) Wkrótce na Bobe Majse.
OdpowiedzUsuńMagduś, zdjęcia na pewno będą, pytanie tylko "kiedy"? Wiesz, jakie zasoby, a co za tym idzie - zaległości ma Bobe Majse ;):)
Jeśli chodzi o chrzest matki Kiepury, to... wszyscy macie rację. W krótkiej biografii tenora, pióra J.Waldorffa przeczytałam, że konwersja dokonała się pod wpływem i za namową zaprzyjaźnionej katolickiej rodziny Sztuków. Następnie - zaraz po ukończeniu gimnazjum u sióstr zakonnych - Maria wyszła za mąż za Franciszka Kiepurę.
Dziękuję Wam za miłe słowa pod adresem posta i zdjęć Piotra. Warto było... pod pretekstem... :)
Słonecznego weekendu!
Dziękuję:))
OdpowiedzUsuńCoś chyba zjadło mój "błyskotliwy" komentarz, więc już tylko napiszę, że to bardzo dobry, ciekawy i fotogeniczny Pretekst. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKaprysiu, żałuję, że zżarło, choć ten drugi komentarz także bardzo mi się podoba ;):):):)
OdpowiedzUsuńW każdym razie zapewniam, że niczego nie odrzuciłam przy moderowaniu :)
Z nostalgią przeczytałam Twoją opowieść. Kiepura w mojej rodzinie wciąż jest obecny. Dziadek mojego męża był Jego kierowcą gdy przebywał w Krynicy. Mam wiele zdjęć "Mistrza" (jak Go nazywano) na samochodzie dziadka, w białym szaliku, śpiewającego. Dawne dzieje, ale jakże fascynujące.
OdpowiedzUsuńDroga Anonimowa, to arcyciekawe. Dziękuję, że zechciałaś się podzielić. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam!
Usuń