niedziela, 5 czerwca 2011
Obraz(a)
Kantor, jak kantor. Na pierwszy rzut oka. Niewielkie pomieszczenie, niewielkie okienko w części wydzielonej dla sprzedającego. Kuloodporna szyba? Nie sądzę. Na ścianach cennik najpopularniejszych walut świata i przykładowe "egzotyczne" banknoty. Jest coś jeszcze... Obraz Żyda liczącego pieniądze.
O miejscu j.w. usłyszałam od koleżanki - krakowskiej przewodniczki. Rzeczony kantor znajduje się na Kazimierzu, pełnym turystów tak w sezonie, jak i poza nim. Turysta zaś - wiadomo - musi wymieniać walutę. Niejeden z nich to Żyd. Nietrudno sobie wyobrazić, jak się czuje i co myśli po takiej "wizycie".
Już słowo "kantor" w odniesieniu do miejsca wymiany walut brzmi niefortunnie. Wszak w tradycji żydowskiej kantor (hebr. chazan) to prowadzący modły w synagodze, uzdolniony wokalnie religijny śpiewak. Nie trzeba dodawać, iż poważany przez społeczność żydowską za swój talent i piastowaną funkcję.
"Obraz" i "obraza". Dla mnie wyrazy bliskoznaczne.
Obrazy takie od dawna mnie zniesmaczają, jest ich mnóstwo (nie zauważyłaś?), istnieje bowiem przesąd, że taki obraz lub figurka przynoszą szczęście w interesach. Wisi to kuriozom nawet w mojej znajomej pizzerii:) I w wielu domach. Jest obleśne, ale świadczy o pewnych, przedwojennych jeszcze skojarzeniach. Takie ponure podzwonne.
OdpowiedzUsuńCo zaś do słowa "kantor" - jest wiele wyrazów bliskoznacznych. Słowo to oznacza też coś w rodzaju kancelarii. Nie razi mnie w tym kontekście (bo właściwie jest to inny kontekst, inne znaczenie słownikowe). Co innego, gdyby np. kantor nazwać "Kantor" i powiesić obraz kantora liczącego pieniądze -kompletna abstrakcja.
Znam jednego pana z Izraela, który się z tych obrazów po prostu śmieje - ale nie każdy ma taki dystans.
Jak rozumiem obraz Żyda zapalającego świeczkę już nikogo by nie obrażał? Dla mnie pani wpis to pozbawiona rozsądku histeria o nic. Życzę opamiętania.
UsuńZaś pana komentarz to prymitywny brak wyczucia. Życzę empatii.
UsuńLudzie w większości nie mają pojęcia o tych tematach, dlatego taki blog bezcenny:)
OdpowiedzUsuńNie należy zbyt łatwo obrażać się, ponieważ większość podobnych kwiatków zapewne wynika z ludzkiej niewiedzy.
Moja wiekowa mama z wielkim sentymentem często wspomina swoich licznych przedwojennych sąsiadów - żydów.
Była dzieckiem,ale dobrze wszystko pamięta.
To było w Sosnowcu, gdzie mieszkańcy i tradycje były wymieszane, a ludzie żyli w przyjaźni i szanowali się wzajemnie, stąd ja przejęłam tę sympatię i sporo wiem o tradycji żydowskiej, którą się zachwycam.
Odwiedzam często żydowskie cmentarze i synagogi,
Ostatnio w Krakowie nocowałam w hoteliku przy Synagodze: http://hotelmaayan.com/index.php ...cudowne miejsce i cały Kazimierz:)
Co do poznawczego i edukacyjnego charakteru blogów w ogóle uważam,że tych ról nie należy przeceniać.
Warto jednak pisać i warto czytać,chociaż zwykle obecni na nich goście z reguły są przekonani i zainteresowani danym tematem, a więc tzw sympatycy.
Marzę,aby kiedyś na moim blogu chociaż jeden anty fan napisał,że mylił się w swoich dotychczasowych ocenach, ale to wątpliwe, ponieważ Ci którzy tam zaglądają są utwierdzeni w swoich opiniach, a pozostali ten temat mają w nosie.
Pozdrawiam serdecznie wraz z moją mamą:)
Michaelina, Bobe Majse, Sara:
OdpowiedzUsuńDlaczego zakłada się, że takie skojarzenia nie mają nic wspólnego z prawdą? Przecież o wyjątkowej roli Żydów w społeczeństwach obcych zaświadczają liczne świadectwa historyczne. Już w Starym Testamencie widzimy do jakich pozycji dochodzą Izraelici w Egipcie, dzięki swej inteligencji i talentowi. W Polsce dawnej, Żydzi też pełnią specyficzną rolę (Oczywiście generalizuję, gdyż jednostkowo byli Żydzi nie podlegający pod opisywany schemat zachowań.), nie mając pełnych praw, z drugiej strony stroniący od zachowań, zwyczajów i prac przynależnych warstwie chłopskiej, pełnią rolę pośredników handlowych pomiędzy warstwami uprzywilejowanymi, a masami chłopskimi (piszę tu celowo o terenach wiejskich, czyli przeważających). Skąd na przykład wzięła się ta słynna sztuka Wiliama Szekspira, której wystawienie byłoby dziś nie do pomyślenia? Żydzi generalnie na przestrzeni wieków dystansowali się od rdzennych społeczeństw, wśród których mieszkali (Dzięki temu przetrwali jako naród?), co wynika, jak sądzę ze specyfiki judaizmu, traktującego gojów i swoich inaczej (opisów sporo na ten temat w Starym Testamencie).
Z tym że mała uwaga. Nie jestem antyfanem tego bloga, wręcz przeciwnie. Natomiast jestem kontestatorem poprawności politycznej i zwolennikiem tezy "warto rozmawiać" (o wszystkim).
Daniel:
OdpowiedzUsuńAleż to właśnie miałam na myśli:)
Sądzę,że właściciel owego miejsca nie zamierzał nikogo obrazić,wręcz odwrotnie - nazwa i obraz mają kojarzyć się z tzw "dobrym interesem",który można tam zrobić.. bez pejoratywnego wydźwięku znaczenia tych słów i tej sytuacji.
Być może nie miał pojęcia,że ktoś może poczuć się dotknięty i raczej nie miał takiego zamiaru, gdyż ewidentnie chodziło mu o reklamę.
Ten obraz i nazwa to dobra marka..tak sądzę(?),dlatego w takiej sytuacji potrzeba więcej dystansu.
Wyjdę pewnie po tym komentarzu na niedouczoną albo nieempatyczną... ale co tam, kto pyta, nie błądzi.
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego, że mieszkam w Łodzi i takie obrazki można tu kupić w co drugiej galerii (właśnie jako "przynoszące pieniądze"), nie wiem dlaczego cała sytuacja jest obraźliwa.
Począwszy może od tego, że przecież kantor jako "biuro, kancelaria bankiera, instytucja bankowa" pochodzi z łacińskiego "computare" (liczyć, obliczyć), a kantor jako "dyrygent chóru, organista, przodownik chóru w kościele i główny śpiewak w synagodze" od również łacińskiego "canera" (śpiewać).
Zatem kantor, "instytucja bankowa", w środku obraz, na nim Żyd liczący pieniądze. Na pewno nie kantor, "śpiewak" (bo skąd?): po prostu bankier, handlowiec, kupiec. Ostatecznie może lichwiarz. Postać, która stereotypowo w Polsce kojarzy się z Żydem. A jak ma się kojarzyć? Weźmy choćby Szlangbauma z "Lalki"...
Ale też nie widzę w tych skojarzeniach niczego specjalnie obraźliwego. Raczej może przedłużenie myślenia o Żydach, jako o tych, którzy na pieniądzach się znają i umieją nimi obracać.
Więcej — mam nawet wrażenie, że to myślenie, właśnie w ten sposób pozbawiane jest nienawiści. Już nie chodzi o tych złych Żydów, którzy nam zabierają pieniądze. Nie. Obrazek liczącego pieniądze Żyda przynosi pieniądze domowi, w którym zawiśnie, więc ten talent do pieniędzy staje się pozytywny... Może jestem naiwna, ale mam wrażenie, że dzięki tym obrazkom przynajmniej kilka osób pozbyło się swojej niechęci do Żydów. Na pewno nie pozbyło się stereotypowego myślenia, ale czy sama niechęć to mało?
I może czegoś nie widzę, dlatego pytam. Skąd w tym wypadku taka mała różnica między obrazem a obrazą?
Panie Danielu, ja też uważam, że skojarzenie ma dużo wspólnego z prawdą! "Kantor", jak wspomniałam, jest przesadą, a co do obrazów/figurek - chyba bardziej irytuje mnie, że ktoś używa czyjegoś wizerunku jako amuletu.
OdpowiedzUsuńYsabell, możesz mieć rację, że "łagodzi" to nieco stereotypowe myślenie, ale może to też być wsadzenie w szufladkę - robienie pieniędzy, lichwa. Stąd tylko krok do zawiści.
Dlaczego mówię o zawiści? To wieszanie obrazka pokazuje w jakiś sposób nasze (stereotypowe, historyczne?) myślenie o żydach - "oni" są dobrzy w interesach, a "my" - cóż, może w magiczny sposób coś z tego się i do nas przyczepi, jak pozaklinamy ścianę... Smutne? Przerażające?
Moim zdaniem, zbliżonym do zdania Ysabelle, to "tylko" amulet... ale zainspirowaliście mnie i od tej pory będę pytać właściecieli lokalów, dlaczego takie coś wieszają. Tylko trzeba dobrze opracować pytania... Pozdrawiam wszystkich!
Słowo "obraza" odnosi się do umieszczonego w kantorze wymiany walut wizerunku Żyda liczącego pieniądze. Gdyby nie portret, nie byłoby tego posta. Samego bowiem określenia "kantor" za obraźliwe nie uważam. Niefortunne (a i to w kontekście j.w.) tak, ale nie obraźliwe.
OdpowiedzUsuńW pełni zgadzam się z Sarą, że tego typu wizerunki są po prostu obleśne.
Michaelino, Ysabell, zawsze powtarzam, że wiedza nas ocali. Jestem pewna, że po lekturze tego posta ew. zakup (z jakąkolwiek towarzyszącą mu motywacją) obrazka / figurki Żyda z pieniążkiem nie będzie już taki prosty i oczywisty. I o to chodzi :)
Michaelino, właśnie wróciłam z Sosnowca :):):), z I części spaceru żydowskimi śladami (stary Sosnowiec, Pogoń). A jeśli chodzi o wspomniany hotelik, to... mają rażący szyld, który tak "daje po oczach", że można nie dostrzec synagogi ;)
Danielu, to nie Żydzi mieli coś przeciwko gojom, raczej goje przeciwko Żydom. To goje zamknęli Żydów w gettach i na wiele wieków wyrzucili poza nawias społeczeństwa. Zaś wspomnianą przez Ciebie specyfikę judaizmu łączyć należy raczej z koniecznością przestrzegania kaszrutu. A co to za sztuka Szekspira? "Warto rozmawiać" kojarzy mi się - niestety - przede wszystkim z tendencyjnym programem Pospieszalskiego.
Sara ma rację, pisząc o zawiści. M.in. właśnie przez zawiść, pokutujący mit żydowskiego złota, a także chęć przejęcia domu i "majątku" sąsiada doszło do zbrodni w Jedwabnem.
Pozdrawiam komentujących i oczywiście mamę Michaeliny :)
Pomyślałam też sobie, że co jest niby złego? kontrowersyjnego? w liczeniu pieniędzy. Sami robimy to codziennie, kupując produkty spożywcze, zerkając na stan konta, planując wakacje itd., i robili to ludzie również w czasach, gdy towarzyszyło nam znacznie więcej Żydów. Dlaczego więc akurat Żydom "nie wolno" tego robić? Tzn. niby wolno, ale wywołuje to co najmniej specyficzny uśmieszek? Dziś w naszym kraju nikt nikomu nie broni dostępu do wykształcenia, w tym ekonomicznego, do założenia własnego biznesu, a i dawniej, przy większych zapewne ograniczeniach, dla wielu nie-żydów było to jak najbardziej możliwe. Czasy się zmieniły, uśmiech i magiczne myślenie o swoim dobrobycie dalej pokutuje.
OdpowiedzUsuńAle, ale by nie było tak całkiem ponuro - przytoczę Ci, Bobe Majse, rozmowę, której wczoraj byłam świadkiem. Siedzę w nowo otwartej kawiarni jako jedyna klientka. Wchodzi jakiś pan, widać, że też pierwszy raz. Kelnerka, kusząco: Zaparzyć panu kawy? On (kręci nosem, niby się spieszy, niby ma ochotę): E, może nie, wie pani, bo ja jestem żydem i wolałbym teraz nie pić kawy z mlekiem. (Wszystko to najzupełniej naturalnie i na luzie, jakby mówił, że zaraz ma tramwaj). Na to kelnerka, z tą samą oczywistością: No to co za problem, dodamy mleczka sojowego.
Siedziałam jak wryta wstydząc się niejako, że siedzę jak wryta podczas tak naturalnej i naturalnie rozegranej sytuacji.
Kawa została wypita wśród rozmów o życiu i wrednych szefach i upadającym gatunku kabaretu.
Czyżby pierwsza jaskółka normalności?:)
Saro, dziękuję :) Ale się fajnie poczułam i wiesz... tak jakoś lekko. Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńBobe Majse,podczas drugiej wizyty w Sosnowcu polecam Cmentarz Żydowski na Alei Mireckiego i w samym centrum koniecznie ulicę Modrzejowską,a tam już tylko dwa kroki do kamienicy w której urodził się Szpilman.Jego wielka fotografia widnieje w oknie na pierwszym piętrze i spogląda na plac targowy, oraz Centrum Handlowe Plaza.
OdpowiedzUsuńCałe dzieciństwo spędziłam na Pogoni(tak się mówiło) w Sosnowcu.Teraz już nie ma tamtych klimatów, wszystko wyburzone i wszędzie blokowiska w tych miejscach.Dobrej nocy życzę:))
@Ysabell: Czy powinniśmy walczyć ze stereotypowym myśleniem? Nie sądzę, jestem przeciwnikiem takiej tresury.
OdpowiedzUsuńO Polakach myśli się w Niemczech, jako o złodziejach samochodów. Ale przecież ten stereotyp ma swe prawdziwe źródło. Czy należy z takim stereotypem walczyć? Wręcz przeciwnie, uważam, że powinien stać się impulsem do zmainy nas samych. Powinniśmy raczej walczyć z niesprawiedliwymi i nieprawdziwymi stereotypami, np. o masowym udziale Polaków w zagładzie Żydów, rozpowszechnionym na Zachodzie dzięki pewnym wpływowym środowiskom. A czy stereotyp Żyda liczącego pieniądze jest zły? Czy jest nieprawdziwy?
Saro, nigdy nie pomyślałbym, że wizerunku Żyda liczącego pieniądze można używać jak amuletu. Ale świat jest pełen tego typu zachowań (Dla mnie niezrozumiałych, ale może to ja się mylę?). Na Podlasiu, np. wykształceni ludzie jeżdżą do babek z problemami zdrowotnymi. Skąd bierze się popularność wróżek, wiary w żyły wodne, feng shui? Zastanawiam się nad popularnością homeopatii wśród ludzi, którzy dali sobie wmówić, że placebo leczy. Przypuszczam, że podobnie może być z takim traktowaniem wizerunku Żyda liczącego pieniądze.
OdpowiedzUsuńOlu,
OdpowiedzUsuńJa nie napisałem, że Żydzi mieli coś przeciwko gojom, tylko, że ich kultura nakazywała inaczej traktować goja, a inaczej swojego. To stawianie Izraela jako narodu wybranego silnie kontrastowało z uniwersalnym traktowaniem przez Nowy Testament wszystkich narodów, które przyjęły Boga.
Wspomniane przez mnie dzieło Szekspira to "Kupiec wenecki".
Specjalnie użyłem zwrotu "warto rozmawiać". Czy zastanawiałaś się kiedyś nad tym, że program Pospieszalskiego miał wydźwięk konserwatywny, a nie tendencyjny. W mediach jest sporo (zdecydowana większość) o różnych odcieniach lewicowości, a jednak nie przyjęło się stosowanie wobec tego typu postaw nazewnictwa typu tendencyjny, oszołomski. Nie uważasz, że tego typu stawianie sprawy jest obraźliwe, deprecjonujące osoby o konserwatywnym spojrzeniu na świat?
I jeszcze co do Jedwabnego. Opierasz się Olu na nierzetelnej i przez to tendencyjnej książce J. T. Grossa. Czy wiesz, że on prawie cały swój wywód o Jedwabnem oparł na relacji jednej osoby i to z drugiej ręki, choć przecież dostępne były inne relacje. Jedwabne zostało dokonane przez Niemców rękoma między innymi Polaków. Ale nie sądzę, że motyw o którym Ty piszesz miał jakiekolwiek znaczenie. Jestem właśnie po lekturze świetnej książki Tomasza Strzembosza "Antysowiecka partyzantka i konspiracja nad Biebrzą". Czy zdajesz sobie sprawę, że tereny niedaleko Jedwabnego, to jedyne tereny opanowane przez Sowietów po 1939 roku, gdzie nie potrafiono sobie, aż do wybuchu wojny z Niemcami w 1941 roku poradzić sobie z masową partyzantką antysowiecką? Mimo denuncjacji, mimo likwidacji bazy partyzanckiej na Kobielnie. Tereny bagienne i masowość poparcia dla partyzantki wśród chłopskiej ludności polskiej sprawiły, że tak długo to trwało. Strzembosz zwraca też uwagę, że od początku wkroczenia Sowietów nastąpiła silna polaryzacji społeczeństwa żydowskiego i polskiego. Żydzi masowo współpracowali z Sowietami, brali udział w denuncjacjach, wiele rodzin straciło swoich bliskich w wywózkach czy likwidacjach. Dawni sąsiedzi, choć innego wyznania udzielili poparcia okupantom. To była główna przyczyna rozniecenia nienawiści pomiędzy tymi dwiema społecznościami i to sprawiło (a nie jakaś zawiść), że Niemcom udawało się wśród Polaków znajdować chętnych do współpracy przy wykonawstwie swoich pomysłów. Bo przecież Jedwabne to też Radziłów, czyli miejscowość nieopodal położona.
Michaelino, dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Spacery są organizowane przez Bramę Cukermana. Na pewno zaprowadzą nas w ważne, ciekawe, a może i magiczne miejsca. Na kirkucie byliśmy już wczoraj.
OdpowiedzUsuńDanielu, stereotypowe myślenie uważam za niebezpieczne. Już Ci kiedyś pisałam, że mówimy w dwóch obcych językach. Dlatego przerzucanie się argumentami nie ma sensu. Każde z nas ma swoje zdanie i przy nim pozostanie.
Pani Saro, przepraszam, że tak się spoufaliłem w poprzednim moim komentarzu. Wina pośpiechu. chciałbym się odnieść do Pani drugiego komentarza. Czy dzisiaj zajmowanie się ekonomią przez Żydów naprawdę wywołuje uśmieszek?
OdpowiedzUsuńJa rozumiem kiedyś, gdy przełamywane zostawało pewne tabu w społecznościach chrześcijańskich, gdy Żydzi zajmowali się lichwą. Ale dzisiaj.
A Ciebie Olu przepraszam za moją nadreprezentację na Twoim blogu pod niniejszym postem. Chciałem po prostu do każdego adresata odnieść się w oddzielnym komentarzu.
Pozdrawiam serdecznie
Danielu, cieszę się, że temat nie jest obojętny i nie pozostał bez odzewu. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńBlog świetny i niezwykle pouczający :)
OdpowiedzUsuńMasz "reklamę" na moim ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Bogobojny, bardzo dziękuję za drugą już pochwałę;) Oczywiście odwiedziłam Twoje progi (także nie po raz pierwszy:)
OdpowiedzUsuńDanielu, dziękuję za tytuł sztuki. Na pewno przeczytam.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Danielu - dobrze, że czytasz Szekspira ale szkoda, że słabo go rozumiesz. Szepskir nie miał prawa w całym swoim życiu spotkać żywego Żyda. Żydzi zostali wypędzenie z Anglii w AD 1290 z zakazem stawiania stopy na wyspie pod karą gardła (tak tak - aż na 200 lat przed wygnaniem Zydów z Hiszpanii). Ilekroć Szekspir używa nazwy Żyd lub wprowadza postać Żyda jest to coś na kształt inwektywy. Szkspir ulegał w sposób brzydki stereotypom. Swoją drogą właśnie ten "szekspirowski przypadek" jest znakomitym przykładem i punktem do dyskucji o potędze antysemityzmu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam clou
Anonimowy clou, gdzie ja napisałem, że Szekspir spotkał w swym życiu żywego Żyda? I w którym punkcie można mi zarzucić, że słabo rozumiem Szekspira, skoro nie napisałem, że go przeczytałem? "Kupiec wenecki" posłużył mi jako przykład niechęci do Żydów w przeszłości. I tyle.
OdpowiedzUsuńCzy stereotypom można ulegać brzydko lub pięknie? I kto miałby to oceniać?
I trzecia rzecz: antysemityzm. Na świecie mamy do czynienia i z antysemityzmem i z antypolonizmem, antyrusizmem, antygermanizmem i z potężnym dziś antyamerykanizmem. Mam jednak wrażenie że z antysemityzmu czyni się dzisiaj jakiś rodzaj fetyszu. Rzecz straszną, niewybaczalną i godną najwyższego potępienia. Ja rozumiem, że przyczyną jest holocaust i metody, jakie zastosowano planując i wykonując zagładę Żydów. Ale podobnie dokonywano eksterminacji Cyganów, Polaków (przez obu okupantów), wcześniej Ormian, później mieszkańców Kambodży za czasów Polpota, podobnie eksterminuje się, w dzisiejszych czasach wszechobecnego postępu, ludność w walczących ze sobą krajach afrykańskich, Koreańczyków w północnokoreańskich obozach śmierci, chrześcijan w krajach muzułmańskich, nasz region świata jakimś cudem wciąż jest względnie spokojny. Antysemityzm nie jest wyjątkiem i naprawdę przesadą jest szafowanie nim, jako czymś wszechobecnym i wszechpotężnym.
Problem w tym, że antysemityzm był pompowany do krwioobiegu chrześcijan w czasie prawie dwutysiąclecie przez hierarchów i kapłanów kościołów chrześcijańskich tak słowem jak i czynem. Był składnikiem doktryny tychże. Oddziaływanie tej akcji było na tyle silne, że dla Szekspira, pomimo tego że ani ona sam ani spośród kilka pokoleń jego przodków nikt nie mógł mieć prkatycznych doświadczeń z Żydami (jakichkolwiek czy to negatywnych czy pozytywnych), Żyd kojarzy się z nikczemnością, a określenie kogoś mianem Żyd robi za inwektywę hańbiącą. Oddziaływanie tejże doktryny odnotowujemy także dziś w Polsce np. w masie kiboli rzeszowskich niosących w kilkutysięcznym pochodzie tranparenty wyszydzające Żydów, czy łódzkich okręslających klub Widzew inwektywą "Żydzew". Owe rzesze prymitywnych osobników składających się na masę kiboli także nie mięli osobitych, praktycznych doświadczeń z Żydami.
OdpowiedzUsuńHolokausty zdarzały się już w histori innym nacjom - np Kartagińczycy jak o naród nie przeżyli swego holokaustu - ale czy to umniejsza lub usprawiedliwia w jakimkolwiek zakresie zbrodnię ludobójstwa Niemców na Żydach?
Clou
Clou, po zajęciach z antysemityzmu nie pozostał mi nawet cień wątpliwości, że - jak to obrazowo nazwałeś - "antysemityzm był pompowany do krwioobiegu chrześcijan przez hierarchów i kapłanów tak słowem, jak i czynem" :(:(:( Współcześnie także wygląda to raczej czarno, niż różowo, choć są chlubne wyjątki. Np. nieżyjący już ksiądz Musiał (tyle, że za swoje poglądy został zepchnięty na margines kościelnego życia). A smutna historia księdza Wekslera-Waszkinela?
OdpowiedzUsuńHolokausty zdarzały się już w histori innym nacjom - np Kartagińczycy jak o naród nie przeżyli swego holokaustu - ale czy to umniejsza lub usprawiedliwia w jakimkolwiek zakresie zbrodnię ludobójstwa Niemców na Żydach?
OdpowiedzUsuńW niczym nie umniejsza, ale też nie jest ona, choć może to brutalnie zabrzmieć, czymś wyjątkowym w dziejach świata. Zbrodnie ludobójstwa miały miejsce i nadal mają.
antysemityzm był pompowany do krwioobiegu chrześcijan przez hierarchów i kapłanów tak słowem, jak i czynem
Myślałem dotychczas, że chrześcijanie antysemityzm wysysają z mlekiem matki. Szkoda, że nie chodziłem na te zajęcia. Musiały być bardzo pouczające.
Moi drodzy przez takie nieugięte postawy,gdzie każdy pozostaje przy swoim,napędzamy wzajemną niechęć i antysemityzm i nie myślę tutaj o szacownym gronie dyskutantów tego bloga.
OdpowiedzUsuńClou sam przywołał "masy kiboli",reprezentujących taką właśnie postawę,ale czy tacy jak oni są podatni na jakąkolwiek doktrynę po za swoją własną?,że...aby się dobrze zabawić trzeba kogoś zabić!itp.
Clou,chyba nie znajdziesz jednego porządnego człowieka, który umniejszałby lub usprawiedliwiałby Holocaust nazistów na Żydach.
Celowo nie piszę Niemców, bo w dzisiejszych czasach robi to duża różnicę.
Zbrodnia straszna,okrutna i nie wolno nigdy jej zapomnieć,ale jako zbrodnia nie była wyjątkowa, szczególnie w tamtych czasach..niestety.
W rodzinie moich rodziców zamordowano 4 osoby w obozach,a 3 zginęły na wojnie.Moja mama i babcia przeżyły Pollen Lager i wywózkę na roboty.
Kiedy wróciły nie miały domu.Zamieszkały u przyjaciół i długo było bardzo ciężko.
Moja mama ma 92 lata i ciągle jest w znakomitej formie intelektualnej.
Często wspomina tamte lata,ale nie ma w niej dawno już żalu, ani złości.
Ona nie mówi Niemcy, czy jacyś inni to zrobili, ona mówi:to byli źli,głupi ludzie, którzy ulegli hitlerowskiej propagandzie wojny i zbrodni eksterminacji.
Czy tylko Żydów?
Oczywiście,że nie.
Wojna pochłonęła miliony niewinnych istnień ludzkich.
Może tak należy spojrzeć na te straszne czasy.
Pamiętajmy,aby nigdy więcej coś podobnego nie mogło się wydarzyć ale nie ma sensu licytować ilu Żydów,Polaków,Rosjan i in.straciło życie,dobytek i było prześladowanych.
Wszyscy oni jednakowo zapłacili taką samą cenę.
Wybaczcie,ale czasami odnoszę wrażenie,że Żydzi,nawet w kwestii martyrologii uważają się za naród wybrany, a to byłaby pycha.
Być może niektórych to własnie zniechęca i stąd uprzedzenia.
Zgadzam się,że problem tkwi głębiej,lecz nie tylko wymienieni wyżej księża byli wyjątkiem, bo sam zwierzchnik kościoła katolickiego, nasz rodak Jan Paweł II uznał swoich starszych braci w wierze i prosił o przebaczenie,szanował ich i przyjaźnił się z nimi.
Oto Papież, ale przecież także zwykły człowiek...dobry i mądry zwykły człowiek.
Panie Danielu,
OdpowiedzUsuńnie czuję się absolutnie zbyt spoufalona:))) Moim zdaniem uśmieszek pozostał do dziś. I też nie popieram stereotypowego myślenia. Nie chciałabym o tym dyskutować, dodam tylko zamykając ze swojej strony temat, że było mi trudno spędzić 5 lat za granicą głównie z tego powodu, że musiałam przebić się najpierw przez stereotyp Polakja/Polki (wspomniany już złodziej samochodów/prostytutka), by dopiero wyjść z czymś swoim. Przy czym nie było w tym czasie żadnych politycznych niepokojów, więc i eskalacji takiego myślenia też nie - ot, zwykłe takie codzienne uproszczenia... Nie bez podstaw, ale nie mam zamiaru odpowiadać własną osobą za tych, którzy te podstawy dają.
Ogólnie jest chyba tak, że gdy osobiście znamy osobę z grupy opatrzonej sporym stereotypem, nie ulegamy mu zbyt mocno lub go wręcz negujemy. Dlatego polscy żydzi powinni się moim zdaniem outować, dla dobra sprawy:)
A co do odcieni konserwatyzmu w mediach, widzę ich kilka. Program reprezentujący dany pogląd a tendencyjnie prowadzony to dwie różne kategorie.
Ale jak już pisałam, nie zapraszam tym komęcikiem do kontynuowania rozmowy na ten temat.
Za to pozdrawiam wszystkich ciepło i życzę dużo pogody ducha, niezależnie od poglądów:)))
Oj, widzę ,że podczas nieobecności blogowej sporo mnie ominęło;)
OdpowiedzUsuńCo do samej treści posta, to wydaje mi się ,że to jak zwykle przykład bezceremonialnej bezmyslności;) Żyd na obrazie, bo kojarzy sie z pieniędzmi, a kantor, to przecież tylko wymiany walut i tyle:)Zwykła ignorancja.
Na krótko przed wojną w Warszawie została otwarta aryjska kawiarnia Swann niedostępna dla Żydów. Polscy obrońcy czystości rasy w swej ignorancji nie wiedzieli,że bohater powieści Prousta był Żydem. Jak pisał Antoni Słonimski to najlepszy dowód na to,że w Polsce prawdziwy i głęboki antysemityzm nie ma racji bytu, bo wszelkie jego formy sięgają groteski i ośmieszają się same.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam:)
Przy okazji powyższej dyskusji i w ogóle przy okazji wszelkich akcji tropienia antysemityzmu, jakich dotychczasowe dzieje III RP były pełne, przypominają mi się zawsze dwa cytaty: jeden mojego ulubionego pisarza żydowskiego - Isaaca Bashevisa Singera:
OdpowiedzUsuń"Żyd to taki człowiek, który nawet na bezludnej wyspie znajdzie antysemitę", a drugi współczesnego polskiego felietonisty - Stanisława Michalkiewicza:
"Do niedawna za antysemitę uznawano kogoś, kto nie lubi Żydów... Teraz antysemitą jest ten, kogo nie lubią Żydzi."
To tyle tytułem podsumowania.
Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę
Kaprysiu, ja bym jednak nie bagatelizowała. Nie należy ignorować ignorancji ;) i bezmyślności. Jeśli j.w. uznamy za nieszkodliwe, a cały antysemityzm sprowadzimy do rozgrywek kiboli, to (jak często już bywało w naszych dziejach) znowu poczujemy się tylko i wyłącznie wspaniali. W Polsce już były przykłady głębokiego antysemityzmu: pogromy, zbrodnia Polaków na Żydach w Jedwabnem, a i te powojenne, antysemickie pisma (np. "Rycerz Niepokalanej"), a że inne przybrały kształt groteski, no cóż - to tylko świadczy o poziomie intelektualnym owych obrońców czystości rasy. Miłego popołudnia.
OdpowiedzUsuńNie do końca zgadzam się z Tobą. Według mnie podstawowy problem to brak tolerancji w ogóle i nie dotyczy tylko społeczności żydowskiej. Jest tylko kwestią umiejętności manipulacji grup akurat sprawujacych większą lub mniejszą władzę i ich polityczno-ekonomicznych potrzeb przeciw komu zostanie obrócona wrogość tak zwanych mas. Pogromy Żydów są faktem historycznym, ale zobacz jak głęboko zakorzeniona jest wśród Polaków pogarda i niechęć np.wobec Romów. Nie pisze się o tym i nie mówi za wiele, bo to bardzo niewygodny temat, ale bezpośrednie fizyczne ataki na Romów są na porządku dziennym, a przejawy dyskryminacji w życiu publicznym wcale nie rzadkie.
OdpowiedzUsuńWracajac do sprawy kantoru, myślę,że większość Żydów ten niefortunny obraz w zestawieniu z nazwą raczej rozśmieszy niz oburzy. W końcu to Żydzi wymyślili najzabawniejsze dowcipy o swoich przywarach, a ignorancja innych bywa również zabawna, pod warunkiem oczywiście,że nie jest groźna, a w tym wypadku chyba nie jest:)
Pozdrawiam Cię serdecznie zakatarzona z domu - stąd taki czasowy luksus na częstsze blogowe odwiedziny:)
Zgadzam się z Danielem ale i z Michaeliną i Kaprysią:)
OdpowiedzUsuńW wielu domach znajomych z przedziału wiekowego mojej mamy - na ścianach wisi krzyż, wisi też wizerunek aniołów, wisi portret Żyda liczącego pieniądze, akwarelki przyrodnicze itd...Wszystko razem. Kiedyś spytałam moją mamę, czemu Oni właśnie wieszają portrety Żyda liczącego pieniądze ( nie wiedziałam nic zupełnie o znaczeniu jakie ów portret niby ma) I otrzymałam takie wytłumaczenie, że taki portret przynosi finansowe SZCZĘŚĆIE. Tak jak anioły sprawują pieczę nad spokojem i zdrowiem domowników, tak portret Żyda ma przynosić brak głodu,płynność finansową,poczucie bezpieczeństwa. Naszym rodzicom Żydzi kojarzą się z osobami, które potrafią zadbać o swoje rodziny, dobrze zarządzać finansami, zapewnić bliskim dobry byt.( wolę takie skojarzenie niż ze złodziejami samochodów jak mam być szczera) I raczej zawieszanie takiego portretu jest wyrazem pozytywnego, a nie negatywnego nastawienia. Olu, symbolika, skojarzenia dotyczące różnych narodowości przez każdego człowieka mogą być odbierane bardzo różnorako.
Ja portertu Żyda nie odbieram negatywnie, co prawda nie wierzę w takie obrazy amulety - ale jeśli komuś ma to pomóc, nawet gdzieś podprogowo w świadomości sprawić że będzie czuł się finansowo "bezpieczniej"?....Czy to naprawdę aż tak bardzo obraźliwe?
pozdrawiam,
Asia
Obraz Żyda liczącego pieniądze na szczęście ?! To wyraz sympatii??? Jak podkowa, aniołki, albo kawałek sznura wisielca (też podobno przynosi szczęście)? Tyle lat żyję na świecie, a z czymś podobnym się do tej pory nie spotkałam i tak tkwię w tej swojej optymistycznej naiwności nieszczęsna!
OdpowiedzUsuńMasz rację Bobe majse nie należy bagatelizować.
Witam. Chciałem coś napisać na temat tego obrazu. Jestem biznesmenem i często widziałem takie obrazy w kancelariach, biurach doradczych, biurach pośrednictwa nieruchomości i powiem Wam tak?...
OdpowiedzUsuńJak pierwszy raz zobaczyłem ten obraz nie śmiałem się nikogo zapytać o to dlaczego ten obraz zawiesił. Wiecie dlaczego..? bo bałem się kogoś urazić, bo w takim pytaniu ktoś mógłby poczuć się nie zręcznie np. czy miałem na myśli że przedstawia to z jakiego rodu On się wywodzi, czy też jest Żydem?, ale minął jakiś czas i znów natrafiłem na ten obraz i nie dało mi to spokoju. Miałem takie dziwne przeczucie żebym też taki obraz zawiesił u siebie. Interesy u mnie kulały? Wszystko nad czym ciężko pracowałem ktoś inny wykorzystał i na tym zarobił! ...Po tym jak zawiesiłem ten obraz zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Ludzie z którymi kiedyś robiłem interesy nagle zaczęli do mnie dzwonić, spotykać się ze mną i przede wszystkim grać wobec mnie uczciwie. Ale zanim to wszystko tak się zaczęło układać to nieźle dostałem w życiu w dupęęęę? A więc macie odpowiedź czy to naprawdę działa.Moje przeczucie i lekcja z życia, ciężka praca doprowadziła mnie do tego obrazu - Szkoda że tak późno!
A teraz się w końcu wszystko układa!
Co wy na to?
Pozdrawiam
i życzę zdrowia.
http://wyborcza.pl/1,75475,11172689,Zyd_z_pieniazkiem_podbija_Polske.html
Usuń"Spróbujmy sobie wyobrazić, że gdzieś na świecie wiesza się na szczęście Polaków katolików..."