Rano dostałam maila z Izraela: "(...) To nie będzie koszerny Pesach. Będzie śledzik - ręcznie przeze mnie robiony według przepisu mojej Mamy, z czarnym razowym chlebem posmarowanym masłem (konieczne do śledzika) i popijany nową polską wódką "Młody ziemniak", którą pije się w temperaturze pokojowej, jak grappę - taka ona smaczna."
Za dwie minuty seder. Chag Pesach Sameach!
Szczęśliwego Pesach, Dani!